To niezwykła płyta! Ma zaledwie 21 minut a jest jedną z moich ulubionych. Dźwiękowo to zapis obrzędu kobiecego jaki wykonały starsze panie z Buriacji... w Zakopanem. Śpiewy odbyły się w Galerii Sztuki im. Włodzimierza i Jerzego Kulczyckich w Zakopanem, pod koniec sierpnia 1994 roku. Szamanki były częścią większej artystycznej delegacji na Festiwal Ziem Górskich ale w Galerii zaśpiewały niejako "poza konkursem", pewnie z wdzięczności za miłe przyjęcie ale także dlatego, że w zbiorach panów Kulczyckich dominują fantastyczne kobierce, tkaniny i dywany z Azji Środkowej. To trochę tak jak z Muzeum "manggha" w Krakowie, gdzie znajdują się japońskie zbiory polskiego szlachcica, a głównie unikalne (także dla Japończyków) drzeworyty. Wzory na dywanach można czytać (o ile się oczywiście potrafi?!) jak rysunki Aborygenów, rytualne malowidła z Tybetu lub mandale usypane z różnobarwnego piasku. Kto wie, co zobaczyły w Galerii kobiety z Azji?
Kiedy Buriatki zabrały się do roboty, kustoszka Galerii wcisnęła (na szczęście !) przycisk "REC" w przenośnym magnetofonie i dzięki temu wszyscy możemy spotkać się z szamankami z rejonu Bajkału.
A skąd nagranie wzięło się w naszej serii? To też dość niezwykła opowieść. Po ekscytującym występie szamanek Pani Urszula poczuła, że muzyka znowu powinna zagościć w Galerii i zaprosiła nas, aby podczas okresowego eksponowania dywanów ze zbiorów Kulczyckich, zagrać koncert. No i koncert się odbył, pewna starsza dama zaskoczyła zebranych recytacją Koranu i pośród tych emocji pokazano nam kasetę z nagraniem gości z Buriacji .Sporo napracowałem się w studiu aby z taśmy wydobyć wszystko co się da - ale było warto.
Płyta nosi numer 010 i wyprodukowaliśmy ją w 2006 roku ale jest nieco poprawioną wersją kasety z serii FLY Music, którą prowadziliśmy w "poprzednim wcieleniu".
Jak pisze profesor Andrzej Szyjewski w książce "Szamanizm" (WAM, Kraków 2005) : ..."Podstawą działalności szamana jest tworzenie odpowiednich i powtarzalnych aktów komunikacji skierowanej ku światu duchowemu". Rytuał szamański ma kilka faz i odpowiadają one etapom wchodzenia w trans. To co znajdziecie na płycie to -według mnie -rytuał oczyszczania miejsca ze złych wpływów i wejście w transowe śpiewy.
A z szamanizmem mamy ciągle kłopoty. W mojej opinii to kłopoty z europejską tożsamością i szybko się nie skończą. W XVII wieku biskupi chrześcijańscy określali Finów szanujących miejscową tradycję zbliżoną do "klasycznego" szamanizmu syberyjskiego jako : " barbarzyńców", "psów i wieprzy" i "szalone bestie"...W tym samym wieku nazywali tradycyjne praktyki Finów jako : ..."sprośne ostatki pogańskiego bałwochwalstwa i czarostwa..."(Mitologia Fińska, PIW 1979). Paleolityczne malarstwo w słynnych jaskiniach Lascaux we Francji przypomina niektórym " ..."katedrę z nawą główną i nawami bocznymi..." a nie ..."wypełnioną dymem norę maga lub czarodzieja" (cytat za tekstem Thomasa A. Dowsona w : Sztuka naskalna i szamanizm Azji Środkowej" Wyd. A kademickie Dialog, Warszawa 1999). Jak pisze ten sam autor :..." Nie dziwi zatem, że stereotypowy wizerunek szamanów i ich aspołecznych i antykulturowych narkotycznych praktyk pasuje doskonale do ludów Azji, Afryki i obu Ameryk, lecz przecież nie do ludów prehistorycznej Europy". Tak więc neoszamanizm ma szansę o ile zwalczy "dzięcięcą chorobę" egzotyczności w kulturze owocującą klubowymi "nocami szamanów"...
To co - posłuchamy "szalonych bestii" ?!?
1 komentarz:
Pan Marek Styczyński - fantastyczne, szukam czegoś takiego od pół roku!
Konieczne mi potrzebne "Pieśni szamanek z Buriacji" - jak je zdobyć?
W zbiorach muzealnych z epoki magdaleńskiej (prawdopodobnie sprzed 12 500 lat) znalazłem tajemniczą kość - ptasią! - pokrytą rysunkami.
Jestem pewien, że to rodzaj czuringi z okresu dryasu, szykuję wystąpienie, konieczne z oprawą muzyczną. Te pieśni buriackie będą w sam raz, proszę o kontakt: jjkrukowski@gmail.com
pozdrowienia Janusz Krukowski
Prześlij komentarz