Bułgaria jest dla nas fascynującym krajem i z wielką przyjemnością odwiedzamy ją od wielu lat. Dylemat : góry czy morze ? rozwiązujemy ostatnio na rzecz gór. A gór w Bułgarii jest dużo.... od Starej Planiny (czyli Bałkanu) poczynając, a na Strandży - pod granicą turecką - kończąc. Pomiędzy nimi są góry Riła, Piryn i Rodopy...i wiele innych, mniejszych pasm. W Bułgarii znajduje się Musała, najwyższy szczyt Półwyspu Bałkańskiego (ma blisko 2.925 m n.p.m.) leżący w Rile oraz zbudowany z białego marmuru, święty szczyt Pirynu - Wihren (2914 m n.p.m.), zwany też Tronem Peruna, który już podziwiałem trzykrotnie. Rodopy i niezwykły Piryn odnajdujemy w mitologi greckiej jako tło historii Orfeusza i opowieści o "Górach Białych" (od lśniącego w słońcu białego marmuru). Dla muzyków jest to kraj niezwykle interesujący, łączy wiele wpływów : azjatyckie korzenie Bułgarów (z racji pochodzenia i kilkuset letniej dominacji tureckiej) z mocnym elementem słowiańskim, pochodzącym z czasów kiedy to Słowianie (tak, tak!) podbijali nawet wyspy Grecji. Bardzo ciekawe są w Bułagarii dzieje pustelników i założycieli klasztorów. Przybywali na te tereny (nie wiadomo skąd?) i zakładali pustelnie. Tak było w przypadku Jana z Riły (Iwan Rylski), mnicha eremity i patrona Bułgarii. Osiedlił się w jaskini na zboczu masywu Maljovicy ( 2 729 m n.p.m.) i przeżył tam swoje życie w ascezie i medytacji. Jaskinia ma dość spore wejście i wznosi się stromo ku lokalnemu grzbietowi, rodzajem komina czyli wąskiego i stromego wyjścia w górnej części korytarza. Otwór wyjściowy jest tak wąski, że do próby przejścia należy zdjąć plecak. Około sto metrów od jaskini znaleźć można mocne źródło chłodnej wody, a ponad nim znajduje się zadziwiająca skała w kształcie wielkiego fotela. Na skale tej medytował w samotności późniejszy święty. Miejsce to znajduje się około 4-5 km od najsłynniejszego klasztoru Bułgarii - Rilskiego i wiele osób nawet o nim nie słyszała. Klasztor został założony w 100 lat po śmierci Jana eremity na pamiątkę jego niezwykłego życia. Jan pozostawił po sobie coś na kształt ideowego testamentu, który zaczyna się zupełnie tak samo jak podobny w charakterze tekst przypisywany innemu eremicie i świętemu, w innych górach - Milarepie. Początek w jednym i drugim przypadku jest taki : Żyłem tu sam pod osłoną nieba, Ziemia była moim schronieniem a otaczały mnie dzikie zwierzęta.... Pierwsza moja wizyta w Klasztorze Rilskim pozostała na zawsze w mojej pamięci gdyż trafiłem bez przygotowania i właściwie przypadkowo (?) na ranne obrzędy z użyciem akustycznych desek, metalowych sztab i dzwonów oraz niezwykłego śpiewu. Wrażenie wyniesione z tej wizyty wielokrotnie powracało do mnie w Himalajach podczas wizyt w tamtejszych klasztorach. Po latach udało mi się zarejestrować na video obchodzenie cerkwi na podworcu Klasztoru z akustyczną deską, a Ania nagrała ten rytuał. Udało sie nam także zarejestrować śpiewy we wnętrzu klasztoru podczas największego święta tego klasztoru, które obchodzi się każdego roku we wrześniu. To był wrzesień 2004 roku i święto uświetnił swym udziałem Patryjarcha Maksym. Z tych materiałów zestawiliśmy ok. 40 minut śpiewu mnichów oraz ok. 3 minut z rytualnego obchodzenia cerkwi z ręczną deską-gongiem. Drewniane kłody i metalowe sztaby podwieszane oraz ręczne deski liturgiczne znajdowaliśmy także w Grecji (Meteory) i klasztorach na terenie Rumunii. Znane są światu raczej ... z buddyjskich klasztorów i sal medytacji z Chin, Korei i Japonii jako -chan- czyli dzwon. Skąd się wzięły w monastycznym chrześcijaństwie wschodnim ? Płyta jest cenna gdyż obecnie nagrywanie, filmowanie i fotografowanie nie jest możliwe bez specjalnego zezwolenia. Do oprawy plastycznej wydawnictwa Bogdan Kiwak wykorzystał nasze fotografie : mnichów na klasztornym podworcu, widoki klasztoru, motyw z jednej ze ścian klasztoru oraz wizerunek Jana z Riły i fotkę Ani i mnie na szczycie Vihrena. Płyta ma numer katalogowy : 006 i ukazała się w 2005 roku.
W 2008 roku udało się nam wyprodukować kilkunastominutową relację z wizyty w Klasztorze Rilskim oraz relację filmową z późniejszej o tydzień wizyty w klasztorze Rożeńskim (u stóp Pirynu, w pobliżu Melnika). Udało się nam tam zarejestrować poświęcenie wielkiej ikony Matki Boskiej (wynoszonej raz w roku na zewnątrz cerkwi!) oraz sceny z rytualnego dzielenia się chlebem i winem we wnętrzu cerkwi. Jest to relacja cenna od strony etnobotanicznej ale także muzycznej. Film w najbliższym czasie obublikujemy we fragmentach w sieci i jako osobne wydawnictwo dvd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz