wtorek, 25 listopada 2008

Austin Jam


To bardzo typowa dla naszej serii płyta ; niepowtarzalny domowy jam podczas trasy koncertowej w USA, 2001. W domu Erica i Vanessy Arn było jak u nas : wszędzie instrumenty muzyczne, płyty i sprzęt nagraniowy. Było zupełnie naturalne, że po wspaniałych teksańskich, wielkich i słodkich naleśnikach jakie serwowała Vanessa, zaczęliśmy grać. Nie ma istotniejszej "rozmowy" dla muzyków niż wspólne granie i słuchanie się nawzajem. Graliśmy w sporej grupie : Eric na gitarze, Vanessa na generatorach, Ania - wokalizy, Tomek Radziuk na basie elektrycznym, Janek Kubek na tabli i ja...na perkusji i fletach oraz mini klarnecie. Istnieje zapis video fragmentu tego jammu ale musi jeszcze poczekać na wydanie.
Grało się naprawdę dobrze i na płycie opublikowanej w 2004 roku znalazło się 5 fragmentów ( ok. 33 minut) z wielu zarejestrowanych godzin. Austin to miasto jednego z najstarszych i nawiększych festiwali w USA : SXSW. Zaproszenie nas na ten festiwal było jednym z elementów naszej pierwszej trasy po USA. Aż łezka się w oku kręci ...bo zaczęliśmy od koncertu w legendarnym klubie Knitting Factory w Nowym Jorku i dalej graliśmy aż do Kalifornii, aby zakończyć trasę koncertem w nowojorskim lofcie redakcji niezależnej gazety. Ale to były inne czasy - przed 11.09.2001 rokiem...
Bardzo dokładną relację z tej trasy opublikowaliśmy w naszej książce "Ucho Jaka" w rozdziale : Route 66 Almost - szlakiem amerykańskiego undergroundu. Nic się do tego opisu Ani nie da dodać, no może tyle, że grając z podstawą znanej i szanowanej w USA psychedelicznej kapeli "Primordial Undermind"... czyli Erikiem i Vanessą, nie wiedzieliśmy nic o tych koncertach jakie zagramy razem w Europie i o tym, że w górach Beskidu Sądeckiego Eric nagra z nami jedną z najbardziej interesujących sesji w naszej historii. Eric i Vanessa są dzisiaj naszymi przyjaciółmi i dlatego uważam naszą rozmowę muzyczną z "Austin Jam" za proroczą.
Na koniec jeszcze jedna dykteryjka... z niewielkiego fragmentu nagrań z Austin (energetyczny drive gitary basowej Tomka) plus dogrywka improwizacji w podwarszawskim mieszkaniu zaprzyjaźnionych muzyków z Ukrainy (La Plastic Mistification) otrzymaliśmy podstawę do naszej wersji utworu Brylewskiego (muzyka) i Magury (tekst) pt. "Mam dość" z repertuaru Brygady Kryzys... Ania wykrzyczała tekst o złodziejach i tym, że mamy dość ! przez megafon i kawałek poszedł na płytę z coverami Brygady pt. "Tribut to Kryzys". Dostaliśmy ostry "fire" od "prawdziwych" punkowców za szarganie świętości... Ale nam tak trudno się przykroić do gabarytów Muńka... Sorry, punkowcy z mazowieckiego szołbiznesu, sorry. Pretensji nie miał tylko... Magura i Robert, z którym pośmialiśmy się ostatnio (nie powiem z kogo...) przed naszymi koncertami na tzw. OFF Festival w Mysłowicach.

Brak komentarzy: